Auto używane bez pułapek: szczegółowa checklista oględzin i jazdy próbnej
Rynek aut używanych w Polsce jest ogromny i kuszący, ale łatwo się w nim pogubić. Dobre auto nie musi być idealne, jednak wymaga rzetelnej weryfikacji. Najważniejsze to podejść metodycznie i nie dać się ponieść emocjom po pierwszej jeździe. Zanim pojedziesz oglądać samochód, przygotuj listę sprawdzeń i trzymaj się jej punkt po punkcie.
Zacznij od dokumentów. Poproś o numer VIN i sprawdź historię pojazdu w dostępnych bazach. Zwracaj uwagę na rozbieżności w przebiegu, liczbę właścicieli oraz wpisy o kolizjach. Dobrze jest porównać dane z dowodu rejestracyjnego z oznaczeniami na samochodzie. Jeśli sprzedający unika odpowiedzi lub zbywa pytania, to już sygnał ostrzegawczy.
Kolejny krok to ocena karoserii. Oglądaj auto w świetle dziennym i sprawdzaj spasowanie elementów. Różne odcienie lakieru lub ślady szpachli mogą sugerować naprawy blacharskie. Przyda się miernik grubości lakieru, ale jeśli go nie masz, szukaj chociaż nieregularnych odblasków. Nie oceniaj tylko jednego punktu, bo niektóre naprawy wykonuje się bardzo starannie.
We wnętrzu sprawdź zużycie foteli, kierownicy i przycisków. Silne wytarcia przy niskim przebiegu powinny budzić wątpliwości. Włącz wszystkie funkcje, od klimatyzacji po elektryczne szyby i multimedia. Zwracaj uwagę na zapachy, bo wilgoć może oznaczać przecieki. Warto też rzucić okiem na dywaniki i pasy, czy nie noszą śladów intensywnego użytkowania.
Pod maską poszukaj wycieków oleju i płynów. Silnik powinien odpalić bez dymienia, a jego praca powinna być równa. Po odpaleniu posłuchaj, czy nie pojawiają się metaliczne stuki. Sprawdź stan płynów oraz ich kolor, bo to zdradza regularność serwisu. Współczesne auta mają wiele osłon, ale warto zajrzeć, czy nic nie wygląda na świeżo myte i ukryte.
Podwozie to kolejny punkt. Jeśli masz możliwość, obejrzyj auto na kanale lub podnośniku. Zwracaj uwagę na korozję, szczególnie przy progach, podłużnicach i mocowaniach zawieszenia. Luz na kołach, zużyte tuleje czy nierównomiernie starte opony to sygnały, że czeka cię inwestycja. Nawet drobne naprawy zawieszenia mogą być kosztowne.
Jazda próbna powinna być dłuższa niż jeden kilometrowy objazd. W czasie jazdy sprawdź, czy auto utrzymuje prosty tor i czy hamulce pracują równomiernie. Posłuchaj zawieszenia na nierównościach i sprawdź reakcje skrzyni biegów. W automacie zwróć uwagę na szarpnięcia przy zmianie przełożeń. W manualu sprawdź, czy sprzęgło bierze wysoko.
Na koniec podejmij decyzję na spokojnie. Jeśli coś wzbudza niepokój, negocjuj cenę lub zrezygnuj. Dobre auto używane nie znika w jeden dzień, a cierpliwość zwykle się opłaca. Warto też zaplanować przegląd w niezależnym warsztacie przed podpisaniem umowy. Taki przegląd kosztuje mniej niż niespodziewana naprawa.
Warto także sprawdzić komplet wyposażenia i akcesoriów. Zobacz, czy w bagażniku jest trójkąt, apteczka, zestaw narzędzi i zapasowe kluczyki. Dopytaj o historię serwisową, rachunki i wymiany rozrządu. Brak dokumentów nie przekreśla auta, ale utrudnia ocenę stanu. Jeśli sprzedający jest przygotowany, zwykle oznacza to, że dbał o samochód.
Opony to kolejny detal, który często zdradza styl użytkowania. Nierównomierne zużycie może wskazywać na złą geometrię, a stare opony na oszczędzanie na serwisie. Sprawdź datę produkcji na boku opony i oceń, czy nie ma pęknięć. Dobre opony poprawiają hamowanie i stabilność, a ich wymiana potrafi być kosztowna. To konkret, który warto uwzględnić w negocjacji ceny.
Na spotkanie warto zabrać osobę z doświadczeniem, która wychwyci detale niewidoczne dla początkującego. Świeże spojrzenie pomaga, gdy sprzedający próbuje wywrzeć presję na szybkie decyzje. Jeśli nie masz takiej osoby, umów niezależnego mechanika na krótką wizytę. Kilkadziesiąt złotych za opinię często ratuje przed kosztowną pomyłką i daje argumenty do spokojnej negocjacji.